Sajgon – Singapur.
Z Sajgonu wylatujemy o 8.55. Lot trwa godzinę i 55 minut. O 11.50 czasu lokalnego lądujemy w Singapurze. W Singapurze obowiązuje czas UTC +8 (w Wietnamie UTC +7), czyli jest jeszcze godzinę później niż w Polsce, w sumie – aż o sześć godzin. W Singapurze od Polaków nie są wymagane wizy. Na lotnisku dostajemy w paszportach pieczątki i idziemy po bagaże, które po kilku minutach wyjeżdżają w komplecie z magazynu. Przed lotniskiem czeka na nas zamówiony kierowca. Prowadzi nas do busa, wsiadamy i jedziemy kilkanaście kilometrów do hotelu, o krótkiej nazwie „Hotel 102” :-). W hotelu bez problemów kwaterujemy się, po czym wychodzimy na pieszy rekonesans.Miejsce zakwaterowania: | Singapur (ang. Singapore) |
Liczba mieszkańców: | 5,4 mln |
Wysokość n.p.m.: | 0 m |
Średnie temperatury: | dzień: 30 °C, noc: 24 °C |
Liczba noclegów: | 3 |
Odległość od poprzedniego postoju: | 1200 km |
Okolice naszego hotelu. Singapur.
Po wymianie waluty odwiedzamy kilka sklepów i z zakupami (głównie spożywczymi) i wracamy do hotelu. Dziś po południu jesteśmy umówieni z Damianem – znajomym, który tu mieszka i pracuje. Kiedy Damian dowiedział się o tym, że będziemy w Singapurze – zadeklarował się, że będzie naszym przewodnikiem i pokaże nam miasto. Oczywiście – z największą przyjemnością na to przystaliśmy i dziękujemy bardzo, że jak obiecał, tak też zrobił. Dzięki niemu udało się te dwa i pół dnia wykorzystać maksymalnie. Choć Singapur nie jest duży, to jednak atrakcyjne do zwiedzenia miejsca znajdują się w różnych częściach wyspy i trzeba mieć albo dużo czasu, albo pieniędzy (albo jednego i drugiego), żeby w krótkim czasie miejsca te odwiedzić. No chyba, że się ma właśnie kogoś, kto zna miasto i ułoży odpowiednio plan zwiedzania. Raz jeszcze dziękujemy Ci za pomoc. O szesnastej spotykamy się z Damianem i idziemy do metra. Na dzisiejsze popołudnie Damian zaplanował zwiedzenie wyspy Sentosa. To turystyczno-rozrywkowa część miasta. Znajduje się tu również Universal Studios Singapore. Niestety, pogoda nie jest rewelacyjna. Błękitnego nieba brak, zdjęcia są szare i przymglone. Trudno :-(. Zwiedzamy wyspę, a wieczór spędzamy na plaży rozmawiając „o Polakach za granicą” :-):Na wyspie Sentosa. Singapur.
Z wyspy wracamy do miasta – nad zatokę – i choć nie mam dzisiaj ze sobą statywu, to są pierwsze zdjęcia wieżowców nad zatoką:Marina Bay w Singapurze. |
Komentarze: skomentuj tę stronę |